Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ventoux z miasteczka Chorzów. Mam przejechane 111010.08 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.05 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ventoux.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Szwajcaria 2014

Dystans całkowity:263.86 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:03:48
Średnia prędkość:19.96 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:87.95 km i 3h 48m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
75.86 km 0.00 km teren
03:48 h 19.96 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Karvina-Chorzów

Piątek, 29 sierpnia 2014 · dodano: 05.09.2014 | Komentarze 0

Kategoria Szwajcaria 2014


Dane wyjazdu:
108.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Dojazd do Garmisch i Fernpass

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 01.09.2014 | Komentarze 0

Drugiego dnia szybko się zbieram i ruszam do oddalonego o 30km niemieckiego Marktredwitz. Na dworcu wykupuje Bayern ticket z całodniowym biletem na rower i z jedną przesiadką w Monachium sprawnie docieram do Garmisch-Partenkirchen.
Pogoda jest wyśmienita, Alpy witają mnie słońcem i widokiem na najwyższy szczyt Niemiec-Zugspitze.
Pierwszym wyzwaniem wyprawy jest przełęcz Fernpass (1212m) na którą z racji na spory ruch samochodowy docieram głównie ścieżkami rowerowymi.
Za przełęczą czeka mnie już tylko zjazd do Imst gdzie na kempingu zaliczam pierwszy alpejski nocleg.
Na dworcu w Garmisch-Partenkirchen © ventoux
Alpy witają mnie takimi widokami © ventoux
Zugspitze w drodze na Fernpass © ventoux
Uliczki Imst © ventoux



Dane wyjazdu:
80.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Chorzów-Bohumin czyli początek wyprawy

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 01.09.2014 | Komentarze 0

Najdłuższy i najważniejszy urlop w tym roku spędzam w Alpach. Po odwiedzeniu w poprzednich latach austriackich pasm i włoskich Dolomitów przyszła pora na Alpy szwajcarskie.
W tym roku rezygnuję z wszelkich większych dojazdówek, koleją zamierzam przez Czechy i Niemcy dotrzeć do samych podnóży Alp.
Wyprawę zaczynam zatem dojazdem na dworzec w Bohuminie, gdzie czeskimi vlakami z przesiadką w Pradze mam się dostać do Cheba przy niemieckiej granicy.
Tutaj jednak pojawia się nieoczekiwany problem bo pociąg którym miałem jechać do Pragi ma wykupione wszystkie rowerowe miejscówki. Zmuszony jestem jechać kolejnym, który na domiar złego na trasie łapie opóżnienie przez które nie zdążam na pociąg do Cheba.
Z wymianą biletu Czesi na szczęście nie robią problemu, ale do dzisiejszego celu zamiast o 16 docieram po 21. Pozostaje mi już tylko dotrzeć po zmroku na kemping na którym jak się okazuje dzięki temu opóźnieniu mam gratisowy nocleg.
Kategoria Szwajcaria 2014